Riley Gedge-Duffy podczas zabawy w chowanego postanowił ukryć się… w pralce.
Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności urządzenie włączyło się. Chłopiec uniknął śmierci dzięki temu, że Teddy – jego pies – szczekając zaalarmował domowników. Riley trafił do szpitala, mocno poturbowany, z wieloma ranami. „Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, gdyby Teddy nie wszczął alarmu” przyznał ojciec chłopca. Więcej informacji w serwisie itv.com
https://www.facebook.com/itvnews/videos/10154251359157672/